Poszukiwacze Roślin mają lepiej. Chcesz dołączyć do tej elitarnej grupy spryciarzy, którzy potrafią znaleźć na w lesie i na łące dzikie pożywienie, leki, sitko do herbaty i nawet naturalny lakier do paznokci? To łatwe, wystarczy wykonać 12 zadań – tyle, ile miesięcy w roku. Jeśli będziesz wytrwały to już w grudniu masz prawo do tytułu Poszukiwacz Roślin.
Zadanie na styczeń – naucz się dostrzegać sosnę. Las sosnowy, sosnowe zagajniki i sosny w parku i przy domu – to widok powszechny w naszym klimacie. O, jak zazdrościć nam muszą mieszkańcy Afryki, czy choćby Duńczycy – tam sosny nie rosną. Rozpacz ich tym większa, im więcej o sośnie wiedzą.
1.sosna jest smaczna – pączki sosnowe są soczyste i mają cytrynkowy posmak, idealny pomysł do napoju jabłkowo – sosnowego. Sprawdź stylowy przepis u Oli domowej, na sam widok leci ślinka. A może lody sosnowe? brzmi genialnie! (niewskazane dla kobiet w ciąży).
2.sosna jest zdrowa – olejki eteryczne w pączkach i igliwiu mają działanie bakteriobójcze i grzybobójcze. Wdychanie zapachu sosny czyści drogi oddechowe i przyspiesza leczenie kataru i zatok, poprawia też trawienie. Zimowe gałązki sosnowe czy świerkowe dobrze aromatyzują i dezynfekują powietrze w domu.
3.szyszki sosnowe to arcydzieło natury – wie już o tym przemysł farmaceutyczny. Na przemysłową skalę izolowane są taniny z szyszek sosny – powstaje z nich lek na chorobę Alzcheimera (NIC5-15). Teraz już nie śmieszy starodawne powiedzonko o balsamie sosnowym, który wklepany w czoło „rozum odnajdywał, jeśli się komuś zawieruszył”- po prostu przed wiekami zaobserwowano jakimś cudem neuroprotekcyjny potencjał sosny. (neuroprotekcyjny czyli ochronny dla komórek nerwowych).
4.olejki i taniny z szyszek są przydatne do leczenia przeziębień, świetna jest również kąpiel w wywarze z szyszek.
5.szyszki to idealny karmnik dla ptaków.
6.szyszki to piękny motyw dekoracyjny.
7.kora sosnowa z sosny nadmorskiej to sławny przeciwutleniacz, ekstrakt można dodawać do kosmetyków odmładzających (pine bark)
8.żywica sosnowa to świetny składnik maści o zapachu lasu – sławnej maści choinkowej.
9.za kilka miesięcy sosna poczęstuje nas również zielonym mięskiem, czyli pyłkiem kwiatowym (pyłek zawiera aminokwasy).
10.orzeszki sosnowe zamknięte w szyszkach są smakowitym dodatkiem do potraw.
Poszewka sosnowa – len, ręcznie malowana przez Poszukiwaczkę Roślin Anię. Cena 35zł.
Lista zachwytów nad sosną i świerkami jest otwarta, dopiszcie, za co kochacie sosnę i dlaczego warto sosnę zobaczyć – zobaczyć tak naprawdę, świadomie i czule.
Wpisy blogowe o tematyce sosnowej
Kąpiel w szyszkach – herbiness
Maść choinkowa – herbiness
Pączki sosny – 1000 roślin
Lody sosnowe – Ola domowa
Napój sosna z jabłkiem- Ola domowa
Sosnersy – herbiness
Sosnersy – pinkcake
Szyszki sosnowe – herbiness
Karmelizowane śliwki z sosną – pinkcake
Szyszkowe karmniki dla ptaków – Projekt Warzywnik
Sosna zwyczajna- Hanna Zielicha
Sosna w wazonie i sekretny plan zjedzenia lasu – Maminkowo
Ocet sosnowy – Magiczna Kasia
Sosnowe witaminy – Malinowe ogrody
Stylowa czapka sosnowa – OdNowa Design
Sosna z kropką (wzruszająca historia) – Maminkowo
Herbatka z igieł sosny – Pinkcake
Pososnowane solą sosnową carpaccio z kalafiora <3 – Pinkcake
Kompot „Dom pod lasem” – Zielony Stolik (Kaja)
Ocet na igliwiu i sosnowe świeczki – Zielony Stolik
Leśne krakersy z igliwiem i czarną solą – Zielony Stolik
Sosnowy pudding chia – U królika
Jeśli macie sosnowe wpisy na blogu – dajcie znać, dopiszę do listy. Mogą być nawet o tapecie w szyszki – robimy promocję na całej linii.
Ten post ma 58 komentarzy
żeby nie było, że Duńczycy tak zupełnie nie mają sosen – mają, ale dużo za mało 🙂
przyjmuję wyzwanie! 🙂 uwielbiam tu „przychodzić” Pozdrawiam
Wpis o sośnie specjalnie dziś „popełniłam” 😉 Zgłaszam zatem… 😀
Świetny pomysł! Styczeń miesiącem sosny!
Dziś właśnie spacer po lesie zaowocował m. in. szyszkami sosny. Czyli na czasie jestem 🙂
Pozdrawiam!
Lubię sosnę za igły – ich miękkość i delikatną „kujność”, i za zapach i atmosferę sosnowego lasu, i za chrzęst starych szyszek pod obutymi stopami i za „łaskotki” pod bosymi… a świerki za „choinkowość” i urok oblepionych śniegiem gałązek – dawno niewidziany w mojej okolicy. A jak znajdę żywiczne rany, to pewnie pokocham za maść choinkową 🙂
koło mojego domu tata posadził…4 sosny 🙂 teraz są duże i średnio ładne…chcą je wyciąć 🙁 będę musiała stanąć w ich obronie 😀
Oczywiście! Koniecznie i bezwarunkowo 🙂
Sosna w wielu odmianach to także moje ulubione drzewo – dodałabym, że lasy sosnowe jak i brzowe, jałowcowe produkują tzw. fitoncydy substancje, które wydzielane są do atmosfery, a które mają działanie bakteriobójcze. Takie drzewa tworzą wokół siebie strefe 3-5 metrów wolną od bakterii. Dlatego zwróćmy uwagę jak ważne są spacery po lesie i jak korzystnie wpływają na nasze drogi oddechowe : )
Do lasu się wymykasz w ten upalny dzień,
Odetchnąć, gdzie ożywcze, sosnowe balsamy,
Nabrać w płuca tych przeczystych tchnień,
Do których, tu w mieście wzdychamy.
Autor: M.W. Sendlerowa
🙂 ładne
Bardzo 🙂
mam mysle ze fajny..warzywniak i ogrod za domem i przed domek…kilka owocowych drzew i dwa olbrzymy swierki…..ale mam i klopoty….zapyltanie drzew…tej zimy zrobilem podlog roznych opisow z internetu…mini domki dla dzikich pszczol trzemi roznych maluskich(nie znam nazwy) moich przyjacieli ktorzy lataja miedzy drzewami….moze sie u mie zadomowia????mieszkam w prawie syberyjskim klimacie w zachodniej Kanadzie i prawdziwych pszczol tu nigdy nie widzialem….Pozdrawiam…(na facebok mam ten sam nick name..zapraszam
zapomnialem….odkrylem w sklepie MIOD SOSNOWY!!!! fantastyczny smak i aromat…polecam
wspaniały pomysł! przyjmuję wyzwanie!
Jak wszystko to i okładka 4 numeru naszego Małopolskiego Apetytu 🙂
http://magazynapetyt.pl/
Przyłączam się do akcji i na dniach umieszczę informację o niej na moim blogu. Za oknem mam sosnowy las. Niedawno była rutynowa przecinka i powalone korony zostały po wywiezieniu drewna. Dostęp do igliwia, pączków i szyszek jest więc ułatwiony, a ich zbiórka staje się całkiem pożyteczna 😉
Doroto, współczuję! Rutynowa przecinka za oknem zawsze boli.
To prawda, widok upadającego drzewa jest bardzo smutny i mimo, że wycinano drzewa słabe, bardzo krzywe i chore to jednak nie uniknięto uszkodzeń pozostałych roślin i pewnie kilka ptaków i wiewiórek straciło przy okazji dom :(. Na szczęście w mojej okolicy Lasy Państwowe ciągle więcej sadzą niż wycinają.
dobrze, że w Twojej okolicy gospodarka leśna taka zrównoważona. Często jednak podawanie 100 wyciętych w miejsce 300 zasadzonych to śmiech, bo niby księgowo się zgadza – co jednak po 300 sadzonkach? minie 40 lat, zanim nazwiemy je lasem.
Obserwuję często pociągi załadowane po czubek towarem, 40 wagonów, jeden za drugim. Przed laty wyładowane były węglem, teraz drewnem. Jadą do Świnoujścia. Eksport.
Chyba się trochę pogubiłam. Przepraszam za zamieszanie .Chciałam napisać o symbolice sosny. Sosna symbolizuje długowieczność, nieśmiertelność, urodzaj, odwagę, stanowczość i szczęście. W Chinach panował rytuał picia herbaty pod sosną, na cześć dobrego ducha, który miał mieszkać w tym drzewie. Sosnę lubię za jej świeżość i żywiczny zapach. Jutro bez względu na pogodę wyruszam w las.
Mario, super wiersz jest w dalszych komentarzach, dzięki wielkie, bo przecudny. Fajnie, że wiatr, trochę też smutno – połamie masę gałęzi i będzie nam łatwiej zbierać pączki. Wiele osób, co czuły się nieswojo rwąc bez zezwolenia leśnika, będzie mogło odetchnąć. Znalezione 😉
Jestem dyletantką w ziołowych tematach ale dzięki Iness dużo się uczę nie tylko o właściwościach roślin czy drzew ale szukam różnych informacji na dany temat.
Wiosną ulubionym miejscem na wyciszenie, uspokojenie,wzmocnienie jest zagajnik brzozowy. Dziś odkryłam zimowe miejsce to las jodłowy.Wybieram sobie drzewo,które mi się spodoba witam się z drzewem, obejmuje je, dotykam je plecami, czołem. Zamykam oczy oddycham spokojnie i głęboko. Dziś trudno było mi się wyciszyć i zrelaksować a to za sprawą dzikiej zwierzyny /trochę mnie nastraszono bo oprócz śladów nic nie było./Na koniec takiej medytacji dziękuję drzewu.
A Iness dziękuję za to, że jest i robi piękne rzeczy dzieląc się z tym innymi.
Według mitologii greckiej lasy i polany były zamieszkane przez nimfy i średniej rangi męskich bogów, w tym Pana. Pan zakochał się w nimfie zwanej Pitys. Zazdrosny o nią kochanek – Boreasz, zrzucił ją ze skały. W miejscu śmierci z ciała nimfy wyrosła sosna. Krople żywicy, widoczne na złamanych przez wiatr gałęziach sosny, uważano za łzy Pitys wspominającej swoją młodość i obydwu adoratorów. Pamiątką po tej opowieści jest nazwa jednego z gatunków sosny: Pinus pityusa Steven rosnącego nad Morzem Czarnym
Piękna opowieść, dziękuję. Jeśli nie każdy wie to podpowiadam: świerk i jodła mają podobny pokrój i igliwie, wyraźnie różnią się szyszkami. U jodeł stoją, u świerków zwisają.
nic nie napisano o prześlicznie rudej i wesołej korze sosnowej ^^
A poza tym, że sosna radzi sobie w spartańskich warunkach glebowych (niestety dlatego większość nasych lasów to bory sosnowe – inne lasy wycięto pod pola uprawne), często więc chroni piaszczyste rejony przed erozją i obsuwaniem się gleby, a lasy i zagajniki zatrzymują wiatr.
W borach sosnowych rosną podgrzybki !
A pine bark? kora sosny nadmorskiej , sławny antyoksydant!
U mnie w Puszczy Goleniowskiej to właśnie sosna jest gatunkiem dominującym. Jest też sporo buczyn, las mieszany, orły bieliki i wilki 🙂
Co do pine bark, to pewnie czytałaś u PanaMyśliwego o leelaminie (amina, duterpen) i jej działaniu na czerniaka (!) – wyjątkowo skuteczny lek. Sprawa opublikowana w poważnym piśmie naukowym, wymaga jeszcze potwierdzenia itede.
Wiadomo, diterpen.
Dzięki. Znam rzecz z Mazidła.com cytuję : Suchy ekstrakt z kory sosny nadmorskiej (Pinus pinaster Ai. syn. Pinus maritima) standaryzowany na zawartość proantocyjanidyn – 95%. Pine bark jest najsilniejszym ze znanych antyoksydantów pochodzenia roślinnego, silniejszym od witaminy E, witaminy C czy koenzymu Q10. Jest w stanie zregenerować nieaktywną witaminę C i ochronić witaminę E przed utlenieniem przedłużając okres działania obu związków w organizmie.
Zawiera 40 biologicznie czynnych flawonoidów, w tym proantocyjanidyny.
Proantocyjanidyny to oligomery i polimery katechiny oraz epikatechiny – inne nazwy to: procyjanidyny,pycnogenol lub skróty OPC, OPCs.
Wykazują silną aktywność przeciwutleniającą i wyjątkową zdolność usuwania wolnych rodników ponadtlenkowych i nadtlenkowych oraz likwidowania tlenku azotu, kwasu podchlorawego i bardzo toksycznego nadazotanu.
Pycnogenol obecny w Pine bark jest doskonale wchłaniany przez skórę oraz posiada wysokie powinowactwo do białek budujących skórę czyli kolagenu i elastyny.
Wykazuje silną aktywność hamującą wobec kolagenazy, elastazy, hialuronidazy i ß-glukuronidazy, wszystkich enzymów związanych z degradacją kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, a tym samym chroni skórę przed utratą jędrności i przedwczesnymi zmarszczkami.
Właściwości kosmetyczne ekstraktu z Pine bark:
*chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników;
*zapobiega przebarwieniom posłonecznym;
*łagodzi skutki poparzeń słonecznych;
*wzmacnia włókna kolagenu i elastyny- wzrost jędrności i elastyczności skóry;
*polepsza mikrokrążenie – profilaktyka cellulitu;
*wzmacnia naczynia włosowate skóry – profilaktyka obrzęków i cieni pod oczami; pielęgnacja cery naczynkowej;
*działa miejscowo przeciwzapalne i przeciwbakteryjne – przyspieszone gojenie drobnych otarć i zadrapań naskórka.
http://mazidla.com/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=87&category_id=9&vmcchk=1&option=com_virtuemart&Itemid=100132
@ Poszukiwacze Roślin w Styczniu – Pierwsze zadanie odrobione! 😉
Mój Wujek stworzył pod domem cały sosnowy las. Syrop z pędów właśnie popijam na kaszel i razem z całą sosnową kompanią pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy roślin! 🙂
Brawo! To Wujkowi też przyznajemy punkty 🙂
Młode pędy sosny można usmażyć w syropie z cukru lub miodu. Kiedyś to była ceniona konfitura.
Od naukowo potwierdzonego działania specyfików stanowczo wolę ludowe sposoby na sosnę. Bursztyn przecież pozyskiwany jest z owego drzewa. Ileż zastosowań ma wręcz magicznych. Myślę że godne polecenia jest wino sosnowe, ale sama go jeszcze nie robiłam. Wg przepisu 100g świeżo zebranych pączków lub młodych pędów zalewa się 1 l białego wina. Przy zaburzeniach materii należy pić wino 3 razy dziennie po łyżce stołowej po jedzeniu. Muszę znaleźć kogoś z takimi zaburzeniami żeby przetestować działanie…
Pysznie! Jak słyszę „muszę znaleźć kogoś z takimi zaburzeniami żeby przetestować działanie” – to jak narodziny wynalazcy! za samą myśl Nobel się należy 🙂
A u mnie jak na razie herbatka z igieł sosny: http://pinkcake.blox.pl/2015/01/Herbatka-z-sosny-i-skorki-pomaranczy.html
oraz sól sosnowa i pososnowane carpaccio z kalafiora: http://pinkcake.blox.pl/2015/01/Sol-sosnowa-i-carpaccio-z-kalafiora.html
Pozdrawiam 🙂
Gosiu, pososnowane <3. Pososnuj sobie !
Witam wszystkich kochających szyszki.
Hip hip hurra-w styczniu zima nie taka zła,
choć śniegiem nieraz musi poprószyć,
to czas po szyszki do lasu wyruszyć!!!!
Inez Herbiness już plany ma,
by 1000 roślin-poznał każdy z nas.
Niech Cała Polska Widzi Zioła -dookoła,
w lasach,na łąkach,miedzach i rowach.
Inez warsztaty jeszcze serwuje
i wszystkich chętnych do lasu zwołuje.
Ja znowu wołam hip hip hurra,
bo w Herbi Sklepie kupię-co potrzeba!!!!!
Na zdrowe kremy,mydła i balsamy,
które sobie w domku sami wykonamy.
Więc czas zaczynać-zawitać w klubie
połączyć pasje i doświadczenia.
Nasz kraj tak piękny-przyroda wzywa
Inez-Kochana-tak dalej trzymaj.
-napisała Anka-
ziół,kwiatów,roślin i chwastów
-wielka fanka-
Pozdrawiam serdecznie
Anna Pastuszak
Aniu, w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałam sobie poezji na mój temat 🙂 Dziękuję, za wierszyk i za entuzjazm :))))
Witam Inez!
To tylko kilka zwrotek wierszyka,który chciałam Ci zadedykować -jesteś Wielka w tym co robisz!!!!
a jak pięknie wszystko opisujesz:)
Ja też prowadzę bloga kulinarnego ale dopiero od roku i staram się pokazywać same fajne przepisy i to tak krok po kroku jak się je robi.
Kocham zioła,kwiaty,chwasty czyli wszystko co jest jadalne.Często korzystam z twoich przepisów i podpowiedzi
Mieszkam w pięknym Zamościu czyli na zielonym i czystym Roztoczu.Zapraszam w nasze strony serdecznie.
I zapraszam w wolnej chwili na mój blog
http://www.smaczneprzepisyani.pl
Dużo serdeczności na cały roczek życzę
Przez Twoją akcję zebrało mi się na sosnowe wspomnienia. Napisałam o tym post na moim blogu. https://blaszakal.wordpress.com/2015/01/20/sosnowe-wspominki/#more-82. No to igiełka, pa.
Super. Po niedzieli wkleję do listy!
smaczneprzepisyani
Witam! Jeszcze i ja sosnowo-igiełkowo poszalałam!
Zrobiłam pyszne wianuszki sosnowo-orzechowe,cukier,sól,ocet i jeszcze piling-fantastyczny.
A mój połówek z okazji-hihihi przeziębienia siedział w wannie napełnionej sosnowym wywarem z igliwia !!!!!!!!
No bosko! Już bym zjadła 🙂 te wianuszki. Foto sosnowego spa rozpala wyobraźnię.
Mogą być szyszki ryżowe? 😀
Jasne 🙂
Z opóźnieniem, mam małego laga przez pracę 😉
http://herbaceum.blogspot.com/2015/02/herbaceum-widzi-szyszki-z-opoznieniem.html
Oczywiście Herbaceum!
Witajcie, może ktoś polecić mi jakieś miejsce w okolicach Krakowa gdzie wybrać się na sosnę?
I mnie porwało szyszkowe szaleństwo 🙂
W okolicznym lesie leśnicy robią porządki. Efektem tego jest to, że po ściętych sosnach wala się pełno gałęzi, na nich zaś obiekt zachwytu Iness i nie tylko :). Uzbierałem torebkę szyszek. W domu odłożyłem sobie 2 dobre garści, umysłem porządnie, wpakowałem do garnka, zalałem 1 l wody i po zagotowaniu pogotowałem leciutko na ogniu ze 20 minutek.
O pięknym zapachu w kuchni pisał nie będę, niechaj każde z Was spróbuje.
Jednak ciekawe działanie tej herbatki jak mi się wydaje, odkryłem przypadkiemi. O neuroprotekcyjnym działaniu tego napoju już czytałem. Inne niezwykłe właściwości opisuje przeurocza Autorka strony , jej mentorzy i komentatorki(rzy).
Jednak może by potwierdzić moje słowa, może ktoś wypróbuje wypicie kubka takiej herbatki przed snem. Z moich obserwacji wynika, że odstana, wraz z nieodcedzonymi szyszkami nawet do następnego dnia ( zyskuje wtedy dodatkowo na kolorze), wypita na ciepło daje nieoczekiwany efekt….
Kolorowe, intensywne sny i poczucie zdrowo przespanej nocy nazajutrz. Parę osób podstępnie poczęstowanych takim napojem potwierdziło moje wrażenia. Ciekaw jestem czy szyszki działają na Was podobnie ? 🙂
O, pod tym kątem nie obserwowałam. A u mnie naleweczka łączona szyszki, miłorząb i wąkrotka.
Przyłączam się do akcji. Zamieszczam sosnową szyszkę zauważoną w czasie dzisiejszego spaceru. Jestem szczęśliwa, że trafiłam na Twoją stronę :)))) Pozdrawiam 🙂
Mam bardzo duży sentyment do sosny. Z resztą wyraziłam to nawet w tytule mojego bloga. Wychowałam się przy Puszczy Noteckiej, gdzie króluje sosna, ze względu na bardzo słabe siedliska. Sosna radzi sobie na nich świetnie. Z ukochania lasów sosnowych (borów) zostałam również leśnikiem. Szyszki wykorzystuję w swoich pracach. A co najbardziej w nich lubię?…. to jak strzelają na wiosnę (na drzewach) w promieniach słońca, żeby wyrzucić z siebie nasionka. Spośród szyszek sosnowych najbardziej podobają mi się te od sosny czarnej i sosny żółtej (można te drzewa spotkać w parkach). W lesie czasem można jeszcze natrafić na gatunki sosen sprowadzonych do naszego kraju np sosnę wejmutkę (bardzo ładne, podłużne szyszki), czy sosnę banksa (jej szyszki otwierają się dopiero przy bardzo wysokiej temperaturze – np. po pożarach).
Pozdrawiam;)
Gaiku, też uwielbiam te chwile, kiedy w majowym słońcu las przepełnia odgłos szyszek, uwalniających nasiona. U mnie to najczęściej majowy długi weekend, jest więc czas, by cieszyć się tym szczęściem.
Witam…wczorajszy komentarz nie wskoczył 😉 Dzięki za super pomysł na zabawę w poznawanie, zaprzyjaźnianie się z tym co tuż obok nas…moja sosnowa propozycja do obejrzenia tu http://przezkrotkachwile.blogspot.com/2015/01/sosna.html
Pozdrawiam
Ostatni styczniowy piątkowy wieczór spędziłam mocząc się w sosnowo-świerkowej kąpieli, popijając herbatkę z sosnowych szyszek, patrząc na olbrzymi bukiet z świerkowych i sosnowych gałęzi, wyłapując eteryczne zapachy oraz słuchając w radiowej jedynce audycji dla dzieci o sośnie radosnej ! Aaa i jeszcze jedząc sosnowe orzeszki !
Wyznam, że choć misji sporządzenia maści i kremu choinkowego jeszcze nie wypełniłam, to w styczniu sosny i świerki zobaczyłam: leśne połacie sosnowe podczas podróży po kraju, bogactwo odmian, gatunków sosny, poznałam każdy szczegół moich świerków z przychacia. Misję pozyskania żywicy oraz dosadzenia kilku sosen w ogrodzie przenoszę na przyszłe miesiące…
Za miesiąc styczeń pod znakiem sosny – sosnowym miłośnikom – serdecznie dziękuję 🙂
Witaj Inez,
muszę przyznać, że skradłaś moje serce 🙂 Gratuluję pomysłu, zapału, pasji – dobra robota, a w dodatku bardzo inspirująca!!
A oto mój sosnowy styczeń -sok sosnowo – jabłkowy i cudowna sosnowa jaglanka z białym serem oraz żurawiną 🙂
Pozdrawiam i czekam na lutowe historie 😉
Ewelina
Ewelino aż zapytam. Czy jadłaś już…owsiankę z sosną?
hmn… styczeń już dawno za nami, a ja nadal mam dwa zaległe sosnowe przepisy… Inez dołączasz do listy wpisy „poza konkursem”, znaczy nie zamieszczone w styczniu w ramach tworzenia sosnowej bazy danych czy już za późno?
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Daj koniecznie, baza danych nie ma końca. Sama jeszcze będę uzupełniać. Jak raz człowiek zobaczy, to już ciągle widzi i chce o tym mówić 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.