Dwa naczynia, jedno z tłuszczem, drugie z ługiem. Temperatura płynów jednakowa, czyli 40 stopni. Wlewam ług do tłuszczu i miksuję. Po dwóch minutach płyn zmienia się w gęsty budyń. Przelewam do formy. Odstawiam w ciepłe miejsce – drugiego dnia mogę już kroić mydło. Pokrojone krążki trafią do suszarni, na 6 tygodni leżakowania. Ubrana jestem w zbroję, zabezpieczającą skórę i oczy przed niebezpiecznymi, żrącymi substancjami.
Procedura wydaje Ci się prosta? Właśnie taka jest. Doprawię ją jeszcze szczyptą entuzjazmu. Oto gorąca relacja: domowa mydlarnia – krojenie pierwszego mydła.
Oto linki, o których mówiłam w filmie:
- Podstawowe, proste i zwięzłe instrukcje ze zdjęciami „Jak zrobić mydło w domu” z serwisu Dzieci są ważne. Znajdziesz tam kompletną listę potrzebnego sprzętu, wskazówki dotyczące bezpieczeństwa. Autorka przedstawia procedurę produkcji mydła krok po kroku, wystrojona w maskę do nurkowania.
- Piękna porcja inspiracji od domowych mydlarek na forum Laboratorium Urody, znajdziesz tam również gotowe przepisy.
- „Kropka nad i” – wpis na blogu Klaudyna.in, mocno motywujący. Klaudyna umieściła we wpisie link do cudownej aplikacji, dzięki której można wyliczyć proporcje składników – proporcje to kluczowa sprawa dla mydła.
- Aplikacja do tworzenia receptur Soap Calc . Wpisujesz oleje, które chcesz zastosować w swoim mydełku, a aplikacja wylicza, ile wody i sody kaustycznej należy dodać. Program przewiduje parametry mydła – twardość, pienistość, właściwości myjące i odżywcze. Jeśli parametry nie będą Ci odpowiadały, możesz zmienić proporcje zastosowanych olejów.
- Na stronie Domowa mydlarnia znalazłam sporo praktycznych informacji dotyczących proporcji olejów – oleju rycynowego nie należy dodawać więcej, niż 10%, ponieważ rozmiękcza mydło. Olej kokosowy daje świetną pianę, a oliwa z pierwszego tłoczenia sprawia, że mydło długo dojrzewa.
Za kilka tygodni nabiorę wprawy w produkcji mydełek i wtedy podzielę się swoimi przepisami. Dzisiaj kilka informacji praktycznych:
- Do produkcji mydła potrzebna jest soda kaustyczna, ma być czysta do analiz, kupuję ją w sklepie internetowym z odczynnikami chemicznymi.
- Sodę kaustyczną należy odważyć bardzo precyzyjnie, potrzebna jest do tego dokładna waga.
- Ług – kiedy do wody wsypujemy sodę kaustyczną, powstaje ług. Jest to gwałtowna reakcja chemiczna, w której wytwarzają się szkodliwe opary i wysoka temperatura. Ług należy mieszać na wolnym powietrzu. Naczynie do mieszania ługu powinno być stabilne, wysokie, najlepiej ze stali nierdzewnej.
- 2 termometry to konieczność – jeden do mierzenia temperatury ługu, drugi tłuszczu.
- Temperatura pomieszczenia, w którym mieszamy mydło, jest bardzo ważna. Im zimniej – tym mydło szybciej gęstnieje, jest bardzo mało czasu na przelanie go do formy. Z tego powodu odradzam mieszanie mydła zimą na dworze. Czyli: ług mieszam na podwórku, miksowanie mydła w pomieszczeniu.
- Miejsce pracy musi być dobrze zorganizowane. Żadnych kotów na drodze, kiedy niesiesz garnek z ługiem do ciepłego pomieszczenia!
- Na koniec jeszcze raz słowo klucz: zbroja. Skóra musi być szczelnie zakryta, ług i świeże mydło potrafią wypalić w skórze dziurę i mocno poparzyć.
Teraz pozostaje ….uzbroić się, tym razem w cierpliwość. Za 6 tygodni pierwsze mycie moimi mydełkami. Zapraszam Cię do wspólnej przygody – możemy równolegle odkrywać uroki domowej produkcji mydła. Moje najbliższe plany to walentynkowe mydełka w formie serduszek. Będą to borowinowe mydła ziołowe, z wyciągiem z kocanek piaskowych, pięciornika srebrnego, nagietka i wierzbówki kiprzycy.