Jaka ta kawa jest pyszna! Kawa żołędziowa -połączenie smaku włoskich orzechów z karmelem. Dodatkowo pięknie pachnie. Bez wątpienia rarytas, napój na specjalne okazje. Jeśli zostaniesz poczęstowany żołędziową kawą, zrobioną domowym sposobem, wiedz, że to wielkie wyróżnienie. Po pierwsze, bo jest taka smaczna. Po drugie, bo trzeba się mocno napracować, by ją samodzielnie zrobić.
Przepis na żołędziową kawę w skrócie brzmi tak:
-nazbierać żołędzi
– obrać je z łupinek – moczyć w wodzie
– zmielić
– wysuszyć
– uprażyć
– zaparzyć kawę
Brzmi niezwykle prosto? No więc do dzieła!
zbieranie żołędzi
Żołędzie zbieram na początku października, po pierwszych przymrozkach. Nie jest to proste zadanie, ponieważ w mojej okolicy jest bardzo dużo dzików, dla których żołędzie to przysmak. Dodatkowe utrudnienie stanowią robaczki zamieszkujące żołędzie. W 90% żołędzi z „beretem” ktoś mieszka.
Bez wartości kulinarnej są również żołędzie z otworkiem – nie o taką kawę nam chodzi.
obieranie z łupinek
Najłatwiej obrać żołędzie świeże. Wystarczy stuknąć młotkiem, a nożykiem wyłuskać zawartość skorupki. Jest to zdecydowanie łatwiejsze od łuskania orzechów włoskich.
moczenie w wodzie
obrane i pokruszone żołędzie należy pozbawić goryczy, czyli nadmiaru taniny – niesmacznej substancji, drażniącej nerki. Procedura ta nazywa się ługowaniem albo odgoryczaniem. Można ją przeprowadzić na kilka sposobów, ja zrobiłam tak:
wymieszałam w naczyniu gorącą wodę z łyżką popiołu dębowego i wsypałam pokruszone żołędzie, odstawiłam na dobę. Procedurę powtórzyłam jeszcze dwa razy. Widać gołym okiem, jak taniny się wypłukują – to pomarańczowy barwnik. Na koniec żołędzie trzeba oczywiście wypłukać czystą wodą.
mielenie
miksuję mokre żołędzie wykorzystując ostrze do rozdrabniania orzechów, dolewam trochę wody – ułatwia to mikserowi pracę. Powstaje gęsta, biała papka.
suszenie
zmieloną masę wyłożyłam na blaszaną tacę i postawiłam na przypiecku. Po wysuszeniu zrobiła się brązowa i wyglądała prawie jak gotowa kawa. Powtórzyłam mielenie w moim ulubionym młynku do kawy.
prażenie
kolejny etap to prażenie na patelni. Trwa to kilka minut, pachnie pięknie. Uwaga: prażymy, nie palimy na węgiel 😉 Kawa żołędziowa ma mieć brązowy kolor.
parzenie kawy
kawę należy zalać gorącą wodą, tak samo, jak „kawę po turecku”. Doskonale komponują się z nią suszone figi.
podziękowanie
dziękuję Agnieszce z forum Łuskiewnik, za zainspirowanie mnie do zbioru żołędzi. Jej zeszłoroczna kawa żołędziowa i komentarz „mniam, mniam, jaka ta kawa pyszna” pobudziły moją wyobraźnię. Agnieszka serwowała swoją kawę z miodem i mlekiem.
Kawa z żołędzi to nie wszystko, co Agnieszka ma do powiedzenia na temat dębowych bogactw.
Wczesną wiosną zrobiłam maść z młodych gałązek z pączkami, zebranych na zrębie. Oto przepis:1 część rozdrobionych gałązek, kory lub liści zalać 1 częścią gorącej mieszaniny złożonej z glicerolu i alkoholu(1:1) i odstawić w szczelnym słoju na 7 dni. Potem przecedzić. (Ja nie przecedzałam). Stosować do płukania jamy ustnej, zajadów, pleśniawek, na sączące się rany, ugryzienia owadów. U mojej córki ta maść pomogła natychmiast przy krwawieniach z nosa. Po prostu włożyłam maść do noska. Minęło tyle miesięcy,a krwawienie już się nie powtórzyło:)
Masz ochotę na coś ziołowego do picia?