Papier z Armenii – papier d’Armenie. Legendarny odświeżacz powietrza.

Mój nowy dom nastraja mnie przyjaźnie do wszelkich legend. Powietrze jest tu  przesycone historiami, wspomnienia krążą pod postacią mgły. Znają te opowieści sowy, sarny i jelenie podchodzące pod dom na rykowisko. Znają je też nietoperze, wylatujące z kryjówki pod dachem, kiedy światło kładzie się spać. Masywne bele modrzewiowe, cegły, kamienie, kafle i błękitne wzory na ścianie, odkryte pod piątą warstwą dekoracji; wszystkie szepty i szumy znają te opowieści. Znają opowieści i same opowieść stanowią, scalone w jedność siłą magiczną, w którą i ja wtuliłam się cała, jakbym była stąd od zawsze. Łatwo mi tu czuć ten stan duszy i siłę serca, która gnała kiedyś kogoś przez lądy i morza, po nowe, lepsze, inne. Znam tę siłę tworzenia wartości z błahych rzeczy i wdzięczna jestem światu, że znalazł słowa, dla oddania barw i nastrojów tamtych chwil.

Niejaki August Ponsot pod koniec XIX wieku podróżował po Armenii. Zauważył, że w ormiańskich domach unosi się piękny, zmysłowy zapach, a żywność  nadzwyczaj długo zachowuje świeżość – takie czary za sprawą dymu z żywicy drzewa Styrax. Żywicę stosowano od stuleci, jak kadzidło. Drobinki podpalano, a dym unosił się jasną smugą: najpierw prosto, potem wirując, jak w tańcu. Muskał ściany, szafy, stoły, sufity, podłogi i wszystkie rzeczy na ścianach, stołach, podłogach i w szafach; cienką strużką sączył się przez szpary, dziurki od klucza, aż przywitał się z każdą domową skrytką, każdym zakamarkiem. Dym nasączał wszystko swoim pięknym zapachem, a co ważniejsze, dezynfekował – stąd łatwość w przechowywaniu pokarmów i wielka odporność domowników na choroby zakaźne.


August Ponsot zwyczaj okadzania żywicą zapragnął przenieść do ukochanej Francji. Dzięki pomocy farmaceuty Henriego  Riviera opracował proste w użyciu i niezwykle eleganckie pachnące papierki, które po zgięciu w harmonijkę należało podpalić, zdmuchnąć płomień i pozwolić żarowi czynić dym. Tak w 1885roku powstały papierki z Armenii, papier d’Armenie, które szybko zdobyły sławę i przychylność elit. W latach 1888-1894 zdobyły liczne medale na wystawach w Paryżu, Amstardamie, Brukseli. Sława, urok i użyteczność wyrobu sprawiły, że manufaktura Augusta Ponsota działa do tej pory, kierowana przez spadkobierców sławnego wynalazcy. Papierki produkowane są w formie małych książeczek: każda  stronka podzielona jest linią perforacji na 3 części, wystarczy oderwać jeden, cienki papier, złożyć w harmonijkę, podpalić, zdmuchnąć ogień i delektować się widokiem żaru i dymu – a co ważniejsze, zapachem, który trwa i trwa, długie godziny, nawet po wietrzeniu pomieszczenia. Zapach wgryza się z drewniane drzwi i podłogi, wełniane koce i skórę, i czuć go długie godziny, nawet dni: żar i dym dawno uleciały w kosmos, a zapach pojawia się znikąd, może z pamięci, jak duch, widmo, legenda, mgła.

Receptura papierków – choć taka starożytna, strzeżona przez duchy ormiańskie i francuskie sekrety, może być łatwa do odtworzenia, szczególnie dzięki wskazówkom z Encyklopedii Perfum, rok wydania 1925, autor E.J.Parry:

Weź po 2 porcje kadzidła, styraksu, żywicy benzoesowej i po 1/2 porcji balsamu Peru i balsamu Tolu, umieść w 5 porcjach alkoholu 90%. Użyj roztworu saletry potasowej do nasączania papieru, by łatwiej się palił. Papier nasącz swoją miksturą, wysusz, potnij na paseczki.

Zapach palonych żywic skierował czarowną siłą me myśli ku własnej wytwórni pachnących papierków, a nogi skierował ku masywnym, żeliwnym maszynom drukarskim – gdzieś za zaułkiem, w mieście pełnym zabytków. Papierki z Klarenwerder z nadrukiem czcionką, składaną przez zecera. Ta myśl już zaistniała.

Ten post ma 9 komentarzy

  1. Kasia Janeta

    Niesamowite! Jestem ciekawa, czy można gdzies kupić stacjonarnie w Francji. 🙂

    1. kawuem

      apteki, siec sklepów Nature & Decouverte, sklepy bio, internet, amazon …

    2. Inez Herbiness

      W Paryżu mają ciągle wytwórnię, linkowany filmik tam nagrany właśnie tam, na miejscu.

  2. Kosmeologika

    Jak widzę w składzie balsam peruwiański to wiem, że to moja bajka <3

  3. Światmylady

    Coś niesamowitego !

  4. Piotr Gołębiewski

    Ciekawy artykuł…

  5. Grzegorz

    Dzień dobry, w Warszawie na Brackiej, w perfumerii, jest do kupienia (trzy zapachy) od ręki.
    Wiem bo właśnie kupiłem:)
    Pozdrawiam , ładny artykuł.

  6. Krystyna Berdychowska

    Właśnie zamówiłam przez internet. Jestem bardzo ciekawa zapachu,ale wiem, że w tych papierkach jest jakaś magia.
    Receptura z przed tylu lat – to musi być coś niezwykłego.owiane tajemnicą.
    Pozdrawiam

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.