UWAGA – post jest relacją z przygotowań do warsztatów w 2015roku, aktualny program na stronie Warsztaty – Chatka Czarów
Chatka Czarów to nie miejsce. To zjawisko. Punkt czasoprzestrzeni, gdzie ludzkie postrzeganie zawodzi: zegary wybijają inne rytmy, a praca nie męczy. Chatka Czarów wabi, kusi: gości od strony lądu, powietrza i wody.
W Chatce rzeczy nabierają nowego znaczenia. Myśli zamieniają się w złoto. Chwasty w kremy i maści, w płynne rarytasy, pieniste kostki i inne cuda.
Chatka Czarów chce jechać na wycieczkę. Do Wieliczki. Po bryłki czarnej soli. Po chłód słonych korytarzy. Na spotkanie z Pasjonatami Południa – Poszukiwaczami Roślin z Krakowa i okolic.
Kufry i walizy już naszykowane. Wielkie pakowanie rozpoczyna się dziś. To wyzwanie spakować wyekstrahowany mikrokosmos: maceraty ziołowe, nalewki, intrakty, olejki, hydrolaty, gliceryty. Potrzeba ich sporo, bowiem Chatka nie lubi prostoty, lubi przepych i bogactwo. Nienasycona, ciągle domaga się nowego. Chce łączyć nie dwa składniki, a dwadzieścia. Mieszać nie kilka, lecz kilkanaście rzeczy w całość.
Program warsztatów w Wieliczce 22-23 sierpnia dostępny jest TUTAJ. Jeśli chcesz uczestniczyć w zajęciach napisz do mnie maila, inezrogozinska@gmail.com
w sobotę Dziewczyna z Lassu – wspólnie zamienimy liście, kwiaty i nasiona dzikich roślin w preparaty kosmetyczne i ziołowe ekstrakty. Wykonamy różne, bardzo osobiste kremy, toniki i szampon. Zajmie nam to cały dzień. Będą goście specjalni – w magicznym kufrze przybędą: wąkrotka, lepiężnik, uczep trójlistkowy, wrotycz i przyjaciele.
w niedzielę kosmetyczny maraton, Dzika Kosmetyka czyli wielka produkcja ziołowych kremów i maści – skupimy się na technice wykonania i doborze półproduktów.
Mydła z Lassu – zrobimy ziołowe mydełka, w technice na zimno (sodowe).
UWAGA!
Chatka Czarów jest niebezpieczna. Przybywasz na własne ryzyko. Procedury chatkowe uzależniają! Nie zauważysz nawet, kiedy Chatka wprowadzi się na domowe półki. Opanuje umysł i wolny czas. Strzeż się!
Ten post ma 14 komentarzy
Chatka Czarow jest przesliczna i jaki w niej panuje porzadek, a ile tam cudow ! Ale dlaczego musi byc tak daleko? XXX
Jolu, jakie daleko??? skąd jesteś?
Ja jestem z Warszawy ale czesto jestem w Santiago de Compostela (Hiszpania) tu mam drugi dom i tak jakos sie sklada, ze jak organizujesz warsztaty to akurat jestem w Hiszpanii, taki moj pech, no coz mam nadzieje, ze uda mi sie kiedys odwiedzic Chatke Czarow. Pozdrawiam.
P.S.
Krem z czeremcha super, dziekuje bardzo.
Wiem, że to będzie pewnie najpłytszy komentarz kiedykolwiek napisany na tym blogu, ale… ten fartuszek mnie oczarował! Jest prześliczny. Mogę zapytać skąd go masz? 🙂
No co Ty, świetny! Bardzo fajnie, że doceniasz, bo i jak się zakochałam w dziele ann.accesories czyli Anita się nudzi, znalezione na Insta http://anitasienudzi.blogspot.com/
„Nie zauważysz nawet, kiedy Chatka wprowadzi się na domowe półki” – no właśnie, muszę kupić nową szafę. Przeznaczę ją na kosmetyczne cuda i na książki, jeśli się zmieszczą… Bo chatki własnej nie mam, ale jest w marzeniach i planach. Wierzę w myślokształty, więc na pewno się uda. I wtedy będę miała duuużo własnego miejsca na ekstrakty wodne, alkoholowe, glicerynowe, olejowe. Bo na razie słoiki porozstawiane są wszędzie – w różnych pokojach, w kuchni, w łazience (druga na szczęście jest wolna od półfabrykatów, tam tylko gotowce mają miejsce). Rozmaite ziołowe wyciągi, dojrzewające mydła, octy owocowe, nalewki alkoholowe, kombucza, produkty pszczele. Ucieszę się, jeśli znajdą wreszcie własne miejsce…
Warsztaty u Ciebie są magiczne. Dużo się nauczyłam, nazbierałam ziół, wywiozłam inspirację i zachwyt. Teraz jestem i będę jeszcze bardzo zapracowana, ale gdy tylko dam radę, przyjadę znowu. Mam nadzieję, że w Twojej Chatce Czarów w G. będą jeszcze jakieś zajęcia dla nas, warsztatowiczów?
Jasne, 12-13 już zapowiedzieli się goście ze Szwecji…będą warsztaty międzynarodowe.
Ja coś już wiem o Twojej kolekcji i chętnie zobaczyłabym zdjęcia!
Po co zdjęcia, one nie oddają pełni klimatu, przyjedź i zobacz. Zapraszam!
A termin 12-13 września to jest dla mnie jeszcze zbyt wcześnie, wiesz – wrzesień, podręczniki szkolne, praca przez 25 godzin na dobę… Choć „międzynarodowość” jest nader kusząca, już żałuję, że nie mogę przyjechać!
Ciekawa jestem – kto Ci robi te wszystkie zdjęcia? Mąż?
Zdjęcia od Ola domowa, napiszę jutro o tym post <3
Chatka Czarów naprawdę Ci się udała! Cieszę się, że istnieje tak dużo zielarzy pasjonatów 🙂
Byłam! robić mydła się nauczyłam i pokochałam! szafę już przygotowałam i szaleństwu sie poddałam 🙂 wielkie dzięki!
czy planujesz w sierpniu znów Wieliczkę?
Nie mam tak odległych planów. Od nowego roku zapisuję się na Aromaterapię w Krośnie, więc kto wie
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.